Panie starsze już wcześniej wstawszy piły kawę,
Teraz drugą dla siebie zrobiły potrawę
Z gorącego, śmietaną bielonego piwa,
W którym twaróg gruzłami posiekany pływa.
Zaś dla mężczyzn więdliny leżą do wyboru:
Półgęski tłuste, kumpia, skrzydliki ozoru,
Wszystkie wyborne, wszystkie sposobem domowym
Uwędzone w kominie dymem jałowcowym;
W końcu, wniesiono zrazy na ostatnie danie:
Takie bywało w domu Sędziego śniadanie.*
Dziś śniadania może nie są aż tak wystawne, jednak wszyscy zgodnie przekonują że jest to najważniejszy posiłek w ciągu całego dnia. Mimo że najważniejszy, to zazwyczaj spożywany w domowym zaciszu. Od paru lat pojawia się jednak moda, aby i na śniadanie udać się do restauracji. Na szczęście absurd w postaci menu śniadaniowego w lokalach czynnych w standardowych restauracyjnych godzinach czyli od południa zaczyna znikać, na rzecz "specjalizowanych" miejsc, do których może zajrzeć z rana.
Na śniadanie na mieście decydujemy się rzadko, w dużym stopniu ze względu na zamiłowanie do dłuższego spania w dni wolne i rozpoczynanie pracy już o ósmej w dni robocze. Wyjątkiem była wizyta w Warszawie. Może dlatego, że - przepraszam, jeśli stereotypowo - ale ze stolicą właśnie zwyczaj jadania śniadań na mieście najbardziej mi się kojarzy. Wybór padł na niewielki lokalik przy Alejach Jerozolimskich. Aby nie było już tak całkiem sztampowo, to na tym "drugim" końcu. A więc już na Ochocie (niedaleko dawnego dworca Warszawa Główna, obecnego Muzeum Kolejnictwa).
Cafe du Monde znajduje się na parterze PRL-owskiego bloku, chociaż wystrój wcale PRL-owski nie jest. Właściwie to i na te bloki warto zwrócić uwagę. To skupisko bloków w Alejach Jerozolimskich pomiędzy Placem Starynkiewicza a Placem Zawiszy nosi nazwę Osiedla Kombajn. Podobno architektom zarys placu budowy, który mieli naszkicowany na planie, skojarzył się z kształtem tego właśnie pojazdu.
Lokal jest malutki, zaledwie kilka stolików, urządzony bardzo przytulnie. Stoliki przykryte kraciastymi obrusami, na ścianach pełno uroczych drobiazgów, a do tego roznoszący się dookoła zapach świeżego pieczywa, które w postaci kajzerek, bajgli, bagietek i rogalików rozłożone jest w każdym wolnym miejscu baru. Do wyboru są cztery zestawy śniadaniowe po 15 zł (w tym kawa) - wiejski z jajecznicą lub jajkami sadzonymi, wiedeński z parówkami na ciepło, francuski z croissantami na słodko lub wytrawny z wędliną i żółtym serem. Porcje średniej wielkości, ale i tak można wyjść dobrze najedzonym, szczególnie że można jeszcze dokupić jakiś dodatek w postaci domowych ciast czy słodkich rogalików do kawy.
Podsumowując - pieczywo było pyszne i świeże, dodatki bez zarzutu. Jajecznica z dwoma plasterkami dobrze wysmażonego bekonu, wszystko przygotowane szybko i sprawie. Pozostaje tylko polecić. I to nie tylko na "śniadanie", gdyż w Cafe du Monde śniadania podawane są przez cały dzień - od 7 rano do 8 wieczorem!
Informacje praktyczne: Piekarnio-kawiarnia Cafe du Monde znajduje się w Warszawie przy Al. Jerozolimskich 113-115, można tu dojść z Warszawa Centralnej w 10 min. Najbliżej jest z przystanku WKD Warszawa Ochota - wystarczy przejść na drugą stronę ulicy. Obok są też przystanki komunikacji miejskiej Pl. Starynkiewicza, stają tu tramwaje 7, 8, 9, 22, 24, 25 i autobusy 127, 128, 157, 158 i 175. Cafe du Monde jest otwarte codziennie od 7 do 20, a w soboty i niedziele od 9 do 18.
* Adam Mickiewicz, "Pan Tadeusz", księga II "Zamek"
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz