Maszoperia to dawne stowarzyszenie rybaków, którzy prowadzili
razem połowy na morzu. Członkowie maszoperii - maszopi - zawierali
porozumienie na zasadach równości i solidarności. Każdy z
maszopów w równym stopniu łożył na wyposażenie łodzi do
połowów, miał też równy udział w podziale połowu i pieniędzy
uzyskanych ze sprzedaży nadwyżek ryb. Słowo maszoperia
pochodzi z niderlandzkiego maatschappij i w Holandii w
nazewnictwie firm wykorzystywane jest po dziś dzień, nie tylko w
branżach związanych z morzem, czego przykładem mogą być
Koninklijke Luchtvaart Maatschappij, czyli KLM (Królewskie
Holenderskie Linie Lotnicze).
W Polsce maszoperie były znane
już od czasów średniowiecza. Zrzeszali się w nich głównie
Kaszubi. Co ciekawe, istniały różne odstępstwa od zasady
równości, np. maszop żonaty otrzymywał zysk o 25% większy, wdowa
- dopóki nie sprzedała sieci zmarłego męża i udostępniała je
maszoperii męża - też otrzymywała pewien zysk. Jeśli ktoś był
ciężko chory, przez rok brał udział w podziale zysku, tak jakby
był całkowicie sprawnym członkiem maszoperii, chyba że choroba
wynikała z pijaństwa - wtedy część zysku oddawano biednym. Inne
reguły nakazywały maszoperii oddanie pewnej, zazwyczaj jednej
dziesiątej, części zysku na cele społeczne, przytułki, szpitale
czy kościoły.
Na czele maszoperii stał szyper, który
zajmował się też podziałem zysków. Podziały odbywały się w
dni, kiedy nie pracowano - w niedziele lub gdy sztorm nie pozwalał
na wyjście morze. Nie była to prosta czynność, tradycyjnie
wiązała się z dłuższym spotkaniem kończonym wspólnym posiłkiem
i napitkiem. Stąd też z czasem nazwa maszoperii przylgnęła do
tawern i gospód, w których takie spotkania się
odbywały.
Restauracja Maszoperia na Helu istnieje już prawie
40 lat. Tworzą ją trzy domki: mały, większy i największy. Ten
średni to zabytek z 1830 roku - typowa helska chata rybacka, która
do dzisiaj zachowała klimatyczne wnętrze ze starymi meblami. Mały
domek to niegdysiejsza zwykła komórka, a teraz mieści jedną
kameralną salę z kominkiem. Największy został dobudowany niedawno
jako wierna replika typowej kaszubskiej chaty. Wewnątrz w ścianę
frontową wkomponowano autentyczne bulaje z łodzi podwodnej.
Według
informacji z karty większość potraw, które oferuje restauracja
Maszoperia, to albo własne przepisy właścicielki - Anny Marii
Chwirot, albo - zdobyte przez nią. My weszliśmy tutaj głównie po
to, aby spróbować czegoś typowo kaszubskiego. Potraw kuchni
kaszubskiej jest jednak stosunkowo niewiele w menu, ale powód tego
taki - jak twierdzą właściciele - że kuchnia kaszubska była
zawsze bardzo uboga. Tu mieszkali biedni ludzie, odżywiali się
bardzo prosto.
Mimo wielkiego wyboru ryb, smakowicie
wyglądających na talerzach licznie zebranych gości, zdecydowaliśmy
się na spróbowanie tylko kuchni regionalnej. Na przystawkę - dorsz
w bekonie. Niewielkie kawałki białego dorsza, ugotowane ale nie
rozgotowane, zawinięte w przypieczone kawałki pysznego boczku.
Jedyny zarzut jaki można postawić – zdecydowanie za mało. Ale w
końcu to tylko przystawka Potem zupa rybna z kawałkami łososia.
Bardzo przyjemnie rozgrzewająca - mimo środka lata nam akurat w
Helu przydarzył się dzień deszczowy - i pachnąca tak, że już
samym tym zapachem można by się nacieszyć.
W roli
wakacyjnego dodatku do jedzenia wystąpiło oczywiście piwo. Wybór
duży i mimo że nie jest to piwo dokładnie z tego regionu (browar
Gościszewo położony jest pod Malborkiem), to cóż innego można
wypić będąc na Helu jak "Viva Hel". Jest to piwo
pszeniczne o lekko owocowym kwaśnym smaku, lekkiej goryczce i
wyraźnie drożdżowym posmaku. Kolor, jak na nadmorski obszar
przystało, typowo bursztynowy.
Informacje praktyczne: Restauracja Maszoperia znajduje się w Helu przy ul. Wiejskiej 110, można tu dojść z dworca kolejowego (przystanek PKS obok) w 12 min. (przez ul. Dworcową) lub z portu i molo w 5 min (przez ul. Żeglarską). Restauracja Maszoperia jest otwarta przez cały rok od 10 do 22, w sezonie od czerwca do sierpnia od 8 do 23.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz