Św. Jacek urodził się pod koniec XII stulecia w szlacheckim rodzie Odrowążów. Studiował teologię i prawo, otrzymał święcenia kapłańskie. Podczas podróży do Rzymu ze swoim krewnym Iwone, ówczesnym biskupem krakowskim i kanclerzem Leszka Białego, spotkał się z Dominikiem Guzmanem, późniejszym świętym i założycielem zakonu dominikanów. Właśnie z dominikanami związał swoją dalszą działalność. Zakładał kościoły i klasztory na Śląsku, Pomorzu Gdańskim i Rusi Kijowskiej. Według legendy podczas głodu po najazdach tatarskich karmił ubogich pierogami własnego wyrobu. Stąd, jak pisze ks. Antoni Talara, przylgnął do niego przydomek "św. Jacka z pierogami". Na obrazach przedstawia go się jednak jako dominikanina przechodzącego przez rzekę po rozłożonym płaszczu lub ratującego chłopca przed utonięciem, co wedle kolejnego podania zdarzyło się nad Wisłą pod Wyszogrodem. Obecnie jest głównym patronem archidiecezji katowickiej i opolskiej.
Linia Odrowążów w Kamieniu Śląskim wymarła pod koniec XVI wieku, a wybudowany przez nich zamek przechodził przechodził z rąk do rąk. Przez większość wieku XIX i do końca wojny zamek pozostawała w rękach rodu Strachwitzów. 22 stycznia 1945 roku do Gross Stein wkroczyły wojska radzieckie, na zamku urządzono szpital, a potem, po przejęciu przez władze polskie - dom dziecka. Po rozbudowaniu pobliskiego lotniska do zamku ponownie wprowadziło się wojsko. Był jeszcze wtedy prawdopodobnie kompletnie umeblowany. Dzieła zniszczenia dopełnił pożar w 1970. Po nieudanych próbach odbudowy w latach 80. XX wieku zamek na początku kolejnego dziesięciolecia przejęła diecezja opolska. Przystąpiono do odbudowy, która trwała niespełna cztery lata, dała jednak wspaniałe efekty. Niestety obiekt dostępny jest do zwiedzenia w bardzo małej części, ze względu na funkcjonujący w nim hotel i centrum konferencyjne. Przy restauracji pałacu remontu doczekały się też dawne budynki mieszkalne przeznaczone dla służby. W jednym z nich znalazł się Gościniec u św. Jacka, który wabi domowym jedzeniem i wypiekami.
Kuchnia jest typowo śląska. Można też zamówić pierogi, chociaż niekoniecznie wg przepisu św. Jacka. Ja nie mogłem sobie jednak odmówić typowo śląskiej kaszanki, zwanej tutaj krupniokiem. I się nie zawiodłem. Krupniok został podany ze świeżutkim pieczywem i przysmażoną cebulką. Był bardzo dobrze przyrządzony, nie wysuszony, przyprawiony pieprzem i majerankiem wprost rozlewał się na talerzu i w ustach. Na deser można było zamówić także domowe ciasto, jednak dla samego krupnioka warto Kamień Śląski odwiedzić.
Informacje praktyczne: Gościniec św. Jacka znajduje się w Kamieniu Śląskim przy ul. Parkowej 1A, można tu dojść z przystanku PKS w 5 min. (przez ul. Parkową) lub dworca kolejowego w 50 min (stacja kolejowa Kamień Śląski leży około 2 km od centrum, idziemy drogą jezdną na południe do Kamienia Śląskiego, potem ul. Wapienną i ul. św. Jacka). Gościniec jest otwarty od poniedziałku do piątku od 12 do 17, w soboty - od 11 do 18, w niedziele - od 12 do 18; park przypałacowy od 8 do 20, a pałac można zwiedzać tylko w niedziele od 13 do 17 z przewodnikiem .
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz